poniedziałek, 29 września 2014

MOWA CIUCHÓW


Jedni lubią koszulki bez nadruków, pozbawione jakichkolwiek napisów, inni krzyczą swoimi t-shirt'ami serwując na kawałku materiału cząstkę swojej osobowości. Niektórzy wiedzą co oznacza napis w języku angielskim, który dumnie prezentują w tłumie, inni niekoniecznie. No właśnie... Przywiązujecie uwagę do tego jaki napis prężycie na swoich piersiach i klatach? 





Wiele razy wpadłem w internecie na kompromitujące zdjęcie staruszki, która na swojej koszulce miała wielki, obsypany brokatem napis "B*tch", albo pana w dojrzałym wieku prezentującego się w bluzie z wymownym napisem "F*ck Me! I'm Famous". Nie trzeba się bardzo natrudzić, by ujrzeć podobny obrazek w naszej rzeczywistości, wystarczy, że wyjrzysz przez okno albo przejdziesz się średnio ruchliwą ulicą. Napisy w stylu- "Sekretarki na gwałt szukam" oraz "Od jutra nie piję" też lepiej sobie darować:) Zapewne takie sytuacje poprawiają nam humor na resztę dnia, ale nie chcielibyśmy zobaczyć w tym swojej mamy czy babci, prawda? Nadrukowane sentencje nie zawsze muszą być obciachem i tandetą, wśród całej masy nieumiejętnie dobranych słów do właściciela t-shirt'u pojawiają się wyjątki.





Firma RestFactory produkuje interesujące koszulki wzbogacone o ciekawy tekst. Osobiście traktuję je z przymrużeniem oka i wszystkim polecam takie rozwiązanie (oczywiście w miarę indywidualnych możliwości). Są odważne, czasem szokujące, na pewno wywołają na twarzach ludzi, których mijamy szeroki uśmiech, nie wyśmianie. Dodadzą pikanterii i podkreślą naszą street'ową stylizację. 






T-shirt: RESTOFACTORY
Kurtka: H&M

Spodnie: H&M
Okulary: RAY-BAN 

Fot: Agata Bączkiewicz





sobota, 27 września 2014

SPOTKANIE Z BRITNEY SPEARS / KONKURS!!!

Właśnie wróciłem z uroczego spotkania z Britney Spears, która w warszawskich Złotych Tarasach promowała swoją najnowszą kolekcję bielizny THE INTIMATE BRITNEY SPEARS. To pierwsza wizyta Gwiazdy w naszym kraju. W 2009 roku miała zawitać do Polski w ramach trasy koncertowej "The Circus Starring", jednak tydzień przed koncertem, show odwołano z przyczyn "zależnych od organizatora". 



 

Księżniczka pop'u przyleciała do Polski prosto z Londynu, spotkanie w Warszawie trwało 20 minut, zaraz po nim Britney wyleciała do Niemiec, gdzie kontynuowała promocję bielizny. W stolicy została bardzo ciepło przywitana przez swoich fanów, w miarę możliwości postanowiła się im odwdzięczyć spontanicznie rozdając kilka autografów. Nikt się tego po niej nie spodziewał, ponieważ Britney w kontakcie z fanami jest najczęściej wycofana i niedostępna.

Na spotkaniu z największą gwiazdą muzyki pop nie zabrakło także Dody, która wręczyła swojej idolce naszyjnik z bursztynu, dodając że kocha się w Britney od dziecka.
Britney wyglądała zjawiskowo, aż trudno uwierzyć, że jeszcze jakiś czas temu była wrakiem człowieka, na szczęście stanęła na nogi i wierzę, że teraz jest czas jej ponownych wzlotów.
Cieszę się, że udało mi się spotkać ze Spears na żywo, twarzą w twarz. Mówią o niej różnie, ale jedno trzeba jej przyznać- zna ją cały świat, zapisała się trwale na kartach muzyki pop, podniosła się z upadku, którego wszyscy byliśmy świadkami i ma w sobie tyle siły, by działać dalej, a każdy muzyczny projekt, którego się dotknie staje się sukcesem. Życzę jej szczęścia i mam nadzieję, że spotkamy się ponownie. 


Nie zapomniałem także o Was! Czy jest tu jakiś fan Britney, który marzy o jej własnoręcznym autografie? Nie ma problemu... Britney podpisała piękne zdjęcie, które jej podsunąłem:)

ZASADY SĄ PROSTE:


1.MUSISZ POLUBIĆ OFICJALNY PROFIL NA FACEBOOKU ZIELINSKYOFFICIAL.blogspot 

2. POD ZDJĘCIEM NA FACEBOOKU NAPISAĆ W KOMENTARZU Z CZYM KOJARZY CI SIĘ                           BRITNEY?




ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU 28 PAŹDZIERNIKA! 


wtorek, 16 września 2014

KONKURS! KUBEK OD DOTDESIGN





Kochani, 

czas odłożyć na bok orzeźwiające napoje i zrezygnować z kostek lodu dodawanych do naszych ulubionych soków. Nadchodzi czas na gorącą czekoladę, aromatyczną herbatę z cytryną i pobudzającą kawę, która postawi nas na nogi w tym mokrym, wietrznym i ponurym sezonie jesienno-zimowym. Temu wszystkiemu musi nam towarzyszyć wyjątkowy kubek. 





Uwielbiam designerskie, dobrze wykonane dodatki, które umilają najprostsze czynności wykonywane w domu. W kuchni od pewnego czasu królują kubki, przywożę je najczęściej z podróży, ale też dostaję od znajomych, którzy gdzieś wypatrzyli ich nietuzinkowy wygląd czy grafikę. Pierwsza myśl moich przyjaciół to zapewne- "Jak kubek, to tylko dla Zielinsky'ego". Jesienią, gwiazdą mojego wieczoru jest niewątpliwie gorąca, słodka czekolada, która zasługuje na wyjątkową oprawę. Kubek od DOTDESIGN na pewno doda jej uroku i niebanalności. 


 Pomyślałem, że i Wam przyda się wyjątkowy kubek, który sprawi, że jesień i zima staną się choć trochę przyjemniejsze i cieplej przetrwacie ten czas.

Pamiętajcie- diabeł tkwi w szczegółach!


Wraz z firmą DOTDESIGN postanowiliśmy stworzyć dla Was konkurs, w którym do wygrania jest unikatowy kubek z kolekcji BOOK PORN.

NALEŻY:
1. Polubić stronę bloga na Facebooku: ZIELINSKYOFFICIAL.blogspot

2. Uśmiechnąć się (emotikona) pod zdjęciem kubków zamieszczonym na Facebooku:TU



START: 16 WRZEŚNIA 2014
STOP:  16 PAŹDZIERNIK 2014 (20:00)

Ogłoszenie wyniku odbędzie się do 2 dni po zakończeniu konkursu. Zwycięzca konkursu zostanie wyłoniony poprzez losowanie.

Powodzenia!

wtorek, 2 września 2014

JE NE REGRETTE RIEN...



Wielkimi krokami zbliża się jesień… Za oknem zamiast słońca pojawia się chłodny deszcz, który stuka miarowo w parapety, przechodząc przez park czuć zapach zżółkłych liści, a jeszcze kilkanaście dni temu tętniące życiem place zabaw i okupowane przez dzieciaków huśtawki kołysze już tylko nieprzyjemny wiatr. Jesień czai się za rogiem… Czas włączyć nostalgiczny film. 

Moim ulubionym gatunkiem literackim jak również filmowym jest niewątpliwie biografia. Uwielbiam zanurzać się w życie osób, które wiele zmieniły w dziedzinie, którą się zajmują. Mojej uwadze umknęła pewna historia… Może dlatego, że bohaterka jest niska, mierzyła 147 cm. i po prostu ją przeoczyłem?



Edith Piaf- legenda, ikona, sztuka. To właśnie ona jest bohaterką filmu „Niczego nie żałuję- Edith Piaf” w reżyserii Olivier’a Dahan’a, który w fabułę filmu zgrabnie wmontował oryginalne nagrania francuskiej śpiewaczki, dzięki temu mogę śmiało powiedzieć, że to film „z duszą”. Życie pieśniarki to pasmo cierpień i bólu, co można usłyszeć w niepowtarzalnym głosie. Piaf w dzieciństwie była ślepa, porzucona i wychowywana przez babcię, która prowadziła dom publiczny, ojciec zarabiał ulicznymi występami jako „człowiek guma”,a rolę matki odgrywała w jej życiu prostytutka. Swą karierę rozpoczynała śpiewaniem na ulicy, wszystkie zarobione pieniądze musiała jednak oddać alfonsowi. Kilka lat później nędza i upokorzenia zostaną w tyle, a Wróbelek rozkocha swym głosem cały świat stając się śpiewającą ikoną.
Trudno jest zawrzeć w niespełna dwugodzinnym filmie tak trudną,
rozbudowaną i fascynującą historię. Czy Dahan sprostał zadaniu? Nie wiem…
Zafascynował mnie klimatycznie przytłumiony, ciemny obraz, piękna i oryginalna muzyka oraz gra aktorska Marion Cotillard. Wiele wątków i faktów zostało pominiętych, co nie podoba się wielu odbiorcom. Mam wrażenie, że reżyser nakręcił ten film na cześć i chwałę swojej idolki. Choć z drugiej strony dlaczego miał tego nie zrobić? Piaf wielką postacią była, więc wybaczmy mu idealizowanie. 

Mam nadzieję, że za jakiś czas powstanie kolejny film o życiu Edith, tym razem obnażający jej słabostki do mężczyzn, narkotyków i ukazujący jej zadziorny charakter, tymczasem cieszmy się pięknym i poruszającym filmem, w mojej pamięci ten obraz i muzyka pozostanie na długo…